Witam w to śnieżne przedpołudnie .Świat wokół pokolorował się na biało i aż "kuje" w oczy.Nie jestem zwolenniczką ale zdaję sobie sprawę z tego,że przyroda potrzebuje zimy-przynajmniej ta w naszej strefie klimatycznej :)
A co poza zimą?? A no to,że moje małe świnki rosną i są zdrowe już niedługo będę musiała się z nimi pożegnać i będzie to trudne...
Maluchy biegają sobie po "swoim"dywaniku.Rudi się schował...
Udało mi się go poprosić by pokazał swą śliczną mordkę :)
A jeśli chodzi o robótki-haftowaniem zwane w moim przypadku to powiem Wam szczerze,że niewiele przybyło...kombinowałam z tym parkowaniem i chyba w końcu coś wykombinowałam czyli metodę,która dla mnie jest najodpowiedniejsza.
Nie wiem czy teraz nie zanudzę Was tymi postępowymi paseczkami :) Mam nadzieję,że nie .Tło jest bardzo monotonne i powiem szczerze trochę zniechęca ale trzeba się przemóc.
Zaczęłam się bawić w haft płaski ale pozwólcie,że nie będę się chwalić bo to jakiś koszmar mi wyszedł i chyba dam sobie z tym spokój.Dziergam też szaliczek-właściwie to"szalor"będzie jak znalazł na obecną zimę.
Dziękuję za każde odwiedziny i komentarze -są dla mnie bardzo cenne i mobilizujące.
Pozdrawiam serdecznie.
O jaki śliczne te Twoje maleństwa i jakie już duże. Cieszę się, że tak się dobrze chowają. Szkoda, że się zniechęciłaś do haftu płaskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z również leciutko ośnieżonego Wrocławia.
Maleństwa są kochane,już lada dzień i będę musiała się z nimi rozstać...Chciałabym zostawić chociaż jedno...
UsuńA co do haftu płaskiego to chyba po prostu brakuje mi podstaw i po prostu tak na tzw.oko nie da się czegoś zrobić perfekcyjnie.Zaczęłam dłubać taką jakby zakładkę do książki w stylu hmmm chyba lekko kaszubskim.Mąż stwierdził,że śliczna (ale wcale go nie podejrzewam o stronniczość).Zwinęłam to paskudztwo i posłałam wprost do pieca...
Pozdrawiam.
Nie próbowałam nigdy parkowania , zawsze wyszywam po jednym kolorze, a takiego kolosa to bym nie dala rady , podziwiam za zapał każdy postawiony xxxx .
OdpowiedzUsuńJa z tym parkowaniem troszkę eksperymentowałam i tak kombinowałam,kombinowałam,aż w końcu znalazłam najlepszą metodę dla siebie.Ja z kolei nie przepadam za haftowaniem maleństw,bo nie wiem później co z nimi zrobić.Inaczej jeśli ma to być np.zakładka do książki wtedy wiem,że każda ilość wskazana,bo w koło same mole książkowe :)
UsuńPozdrawiam.
ta ruda morćka fajowska jest! co do twojego sposobu, to podziwiam! że też ja na to nie wpadłam, faktycznie tak jest o wiele lepiej, dziękuje!
OdpowiedzUsuńŚwiniaczki są urocze :) A odnośnie parkowania to w życiu nie pomyślałabym nawet o tym,że kiedykolwiek będę to robić:)
UsuńPozdrawiam.
Maleństwa słodkie:) A jeśli chodzi o haft to grunt żeby się nie zniechęcić, bo efekt końcowy zazwyczaj zaskakuje:)
OdpowiedzUsuńAktualnie jestem na etapie haftowania nieba i mam wrażenie,że cały obraz to jedno wielkie niebo...Czasami nie chce mi się-jednak coś ciągle mnie ciągnie do haftu (na szczęście).
UsuńPozdrawiam.
Te swinki sa takie slodkie! Maja sliczne mordki. A haftu znowu dosc sporo przybylo mimo ze nie wyglada ale jakby zlozyc ta waska linie do kupy to wyszedlby spory kawalek. No i jak zwykle zachwycajacy,czekam na wiecej!
OdpowiedzUsuńProsiaczki wesoło skaczą i bawią się z tatusiem-mama coś ich nie lubi ostatnio...
UsuńHaftu powolutku przybywa-już niebawem kolejna odsłona :)
Pozdrawiam.
Słodziaki te Twoje maluchy :)))
OdpowiedzUsuńNiezłe postępy w swoim kolosie zrobiłaś. Ja z parkowaniem się poddałam- za dużo zachodu i te niteczki wiecznie i się plątają :) Mam za to organizer, który jak na razie sprawuje mi się idealnie :))
Czekam na dalsze postępy Tytanii i Oberona :)
Mi jakimś cudem się nie plączą-ujarzmiam te,którymi akurat nie pracuję za pomocą spinek do włosów :D Metoda może śmieszno-głupia ale u mnie się sprawdza :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Parkowanie jest fajne :) Życzę wytrwałości przy tym hafcie!
OdpowiedzUsuńParkowanie jest bardzo,bardzo fajne :) Chciałabym już być na etapie haftowanie twarzyczek,ale daleka droga jeszcze przede mną :)
UsuńPozdrawiam.
Świnki są cudowne!
OdpowiedzUsuńA postępy w hafcie są całkiem spore:)
Kochane maluchy są bardzo wesołe,chłopcy bardzo towarzyscy a dziewczynka troszkę dzika i nieufna.
UsuńJuż marzą mi się inne wielkie olbrzymy...
Pozdrawiam.
Świnki boskie. Jak ja żałuję że tak daleko mieszkam bo z chęcią bym przygarnęła :/ A za parkowanie podziwiam :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,szkoda bo naprawdę są śliczne,zdrowe i wesołe.A ja podziwiam Ciebie,za to,że gnasz jak szalona ze swoimi zakochańcami i to bez parkowania :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.