Witam serdecznie.
Dawno mnie nie było na blogu,choć cały czas coś się dzieje bo np.:skończyłam haftować zamek i jestem w połowie konturowania :),haftuję zawieszkę dimkową z ptaszkiem na święta (choć nie wiem czy u mnie też będzie zawieszką czy może obrazkiem),wróciłam do "Czarującej gejszy"też dimkowej,zaczęłam też coś nowego :) Ale ja nie o tym dzisiaj chciałam.
Dzisiaj będzie o moich głównych bohaterach czyli o Tytanii i Oberonie-bo ich również haftuję i sprawia mi ten haft naprawdę ogrom przyjemności.
Kolejny mały kroczek do przodu :) Przy tym obrazie każdy postęp cieszy,bo jak wspomniałam kiedyś na facebooku prawie cały czas mam tzw. "konfetti"i niekiedy 100 krzyżyków robię w ponad godzinę :D Stąd ta radość z małych postępów...
Dziś pokażę wam fragment chmury,która jest najbardziej kolorową chmurą jaką kiedykolwiek i gdziekolwiek widziałam :)
Zbliżenie:
I całość:
Dziękuję za każde odwiedziny i pozostawione komentarze,które są dla mnie bardzo cenne :)
Pozdrawiam słonecznie.
Tymczasem...
Najważniejsze,że cały czas do przodu :) Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńJeszcze niepełna strona i będę miała ponad 1/4 obrazu :) Dziękuję pięknie i wzajemnie.
UsuńPozdrawiam.
To fajnie, że cieszysz się tym haftem a nie tak jak ja , cieszyłam się dopóki nie zrobiłam pomyłki. Teraz zniechęcona jestem i moja kraina elfów czeka na zmiłowanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj tak pomyłki potrafią człowieka zniechęcić,wiem coś o tym.Na szczęście tutaj idzie mi póki co bez pomyłek.Życzę przełamania niechęci i powrotu do haftu(tytuł magiczny).
UsuńPozdrawiam.
Kolory rzeczywiście piękne!!!
OdpowiedzUsuńMnie ta kolorystyka własnie przekonała i pomimo ciągłego "konfetti"cały czas mile się haftuje tego kolosa:) A kolorki jeszcze się zmienią,bo na tym obrazie wszędzie coś się dzieje :)
UsuńPozdrawiam.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony Tytanii... te kolory są tak obłędne, że nie da się przejść obok tego haftu obojętnie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czasami mam dosyć tych granatów bo nie jest to mój ulubiony kolor :) Motywujące jednak jest to,że jeszcze tylko 8 kolumn i kolejny rząd a tam będzie więcej turkusu :)
UsuńPozdrawiam.
Postępy są imponujące ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Staram się jak mogę :)
UsuńPozdrawiam.
Podziwiam za te kolosy.
OdpowiedzUsuńPozdrowi
Kolorów jest łącznie 100 w tym obrazie póki co pracuję na 97.Trzy jeszcze nie były wykorzystane.
UsuńPozdrawiam.
wspanialy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam.
Świetne, ja się nie mogę nadziwić tym "parkowanym"niteczkom. Masz na to jakiś patent.
OdpowiedzUsuńChyba każda hafciarka ma swój sposób :) Ja po prostu haftuję kolumnami ale jak kolor przechodzi na sąsiadująca kolumnę to też go haftuję.Ucinam nitkę wtedy gdy w kwadraciku nie występuje dany kolor :) Jeśli zaś chodzi o to czy nitki mi się nie plączą to powiem,że upinam te zaparkowane spinkami do włosów :)
UsuńPozdrawiam.
Obraz bedzie przcudowny!!! Kolorowy:) Jak dajesz rade nie zginac wsrod tych nitek zaparkowanych? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzęść z tych nitek to te zaparkowane i w następnym rzędzie będę je "plątała"a te króciutkie to pozostałości do "zlikwidowania":) Bo jak haftuję na krośnie to "cudem techniki"okazało się rozpoczynanie i kończenie nitek na prawej stronie.
UsuńPozdrawiam.
Bajkowy widok. I mam wrażenie, że szybko wyszywasz ten obraz :)
OdpowiedzUsuńTa strona zajęła mi ze trzy popołudnia a było tu trochę kolorów.Nie mam pojęcia od czego to zależy bo czasami się ślimaczę...
UsuńPozdrawiam.
Wspaniałe dzieło powstaje. Tak trzymaj. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Strasznie kusił mnie facebookowy SAL już zrobiłam listę mulin do kupienia,nawet mam potrzebnego kreinika,ale szkoda mi się zrobiło T&O i w porę się wycofałam.Haftowanie tego obrazu sprawia nieustanną frajdę i jeszcze się nim nie znudziłam :) Chyba jest jakiś "Czarodziejski" ;)
UsuńPozdrawiam.
To wspaniale, że sprawia Ci ogromną frajdę, bo przecież o to chodzi.
UsuńPodziwiam :) Fajnie,że sprawia radość.
OdpowiedzUsuńTo prawda w przeciwnym razie rzuciłabym na dno szafy i poszedłby w zapomnienie.
UsuńPozdrawiam.
Oczopląsu bym dostała przy takiej ilości ! :D A ja myślałam, ze mój ślimak ze skrzatem to wyzwanie.Szacunek Martucha! :D
OdpowiedzUsuńA nie?? Każdy haft to wyzwanie :)Dziękuję.
UsuńPozdrawiam.
Bosko!!! Po prostu bosko :)
OdpowiedzUsuńPS. U mnie wilki juz niedługo ;)
Hurraaa nie mogę się doczekać tych wilków :)
UsuńPozdrawiam.
Wychodzi super! I podziwiam to parkowanie:)
OdpowiedzUsuń