Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 listopada 2013

Kombinacje i poszukiwania własnej metody...

      Dzień dobry :)

U mnie na blogu cicho bardzo,postanowiłam ,że "coś tam"skrobnę :)
Dlaczego cicho?? A dlatego gdyż siedzę i haftuję wyłącznie HAEDka (nie mogę się od niego oderwać) i tak sobie postanowiłam,że będę wrzucała zdjęcia dopiero jak ukończę kolejną stronę A4-zważywszy na pstrokaciznę,konfetti i pikselozę nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać.Ja jednak nie narzekam,bo obraz haftuje mi się niesamowicie przyjemnie.
Jak może  haftować się przyjemnie tak naszpikowany pojedynczymi krzyżykami obraz?? A no może...Zaczęłam bawić się w parkowanie nitek :) I najpierw wyglądało to tak...


Czyli "bawiłam się"tylko jedną kolumną,wszak trzeba było nabrać jakiejś wprawy :)



Szybko jednak stwierdziłam,że to jednak mi nie odpowiada :) Postanowiłam,że będę haftowała całą stronę na raz.I obecnie moje zaparkowane nitki wyglądają tak:




Już niebawem ukończę drugą stronę :)

A odnośnie parkowania to powiem wam szczerze,że nie wiem czy są jakieś reguły,których należy przestrzegać.Ja swoje reguły sama ustaliłam i tych staram się trzymać :) A co najważniejsze:haftuje mi się wspaniale i o to własnie chodziło.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za każde odwiedziny i miłe słowa :)

28 komentarzy:

  1. Witam. Bo najważniejsze to tak sobie zorganizować pracę aby było łatwo i przyjemnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja kiedyś próbowałam parkowania ale u mnie jakoś się nie sprawdziło, choć pojedyncze krzyżyki doprowadzają mnie do szału.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcześniej nigdy nie próbowałam,bo na ogół obrazki były prostsze :) A teraz nie wyobrażam sobie inaczej.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Ja też nigdy nie próbowałam parkowania. Ciekawa jestem czy by się u mnie taka metoda sprawdziła. Zachęciłaś mnie tym wpisem do spróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Woow! i nie plątasz się ? Podziwiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm powiedziałabym nawet,że ta metoda pozwala mi na bezbłędne haftowanie-czasami bywało tak,że gdzieś się "machnęłam"ale przy tej metodzie błędy nie występują :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Właśnie - wow! Ja też nie parkuję, idę na żywioł:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoją metodę,chodzi o to żeby było wygodnie i nieuciążliwie.Mnie denerwowało to,że musiałam zakańczać co chwilę nitkę (przy aktualnie 87 wykorzystywanych kolorach było to uciążliwe)no i jeszcze miałam wrażenie,że krzyżyki są takie hmmm jakby nierówne-jedne zbyt luźne a inne zbyt ściśnięte i dlatego zaczęłam wdrażać to moje parkowanie :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Ja haftuję jedną nitką jakiś kawałek wzoru, a potem zmieniam na inną, Nie zostawiam nitek. Ale każdy musi znaleźć swój sposób. Zapraszam na kregulaart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się-ile hafciarek tyle metod haftowania :) Odwiedziłam Cię i pozwoliłam Sobie zostać na dłużej :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Najbardziej mnie cieszy że Ciebie cieszy wyszywanie Twojego dzieła;)) Szybko ujrzymy postępy HAEDka ;))))
    A co do parkowania to ja nie daje rady, plącze się i majta mi się to...Podziwiam że ogarniasz tyle niteczek na raz;)))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo łatwe-ale gdyby ktoś mi zabrał wzór wówczas już "leżałabym";)
      Nic innego nie haftuję aktualnie,choć mam tyle Ufoków...Chyba kiedyś zrobię o nich posta :D
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  8. Podziwiam :) Ja próbowałam parkować i niestety to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Ty bez parkowania idziesz jak burza :) Ja z kolei stanęłam w krytycznym miejscu i dostałam jawnego oczopląsu,wtedy to zaświeciła się przysłowiowa żaróweczka nad moją głową i oto parkuję :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  9. Trzymam kciuki oby ta wena trwała jak najdłużej :)
    Lubię parkowanie nitek - aczkolwiek nie stosuję go w aktualnym hafcie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo chyba nie w każdym hafcie ta metoda jest potrzebna.A co do weny to zgadza się trwa i w ogóle mnie obrazek nie nudzi-to chyba zasługa tego,że jest taki hmmm"dynamiczny".
      Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Ja jeszcze parkowania nigdy nie próbowałam ale nie mówię: Nie:) kiedyś na pewno spróbuję:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parkowanie uprzyjemnia pracę to jest pewne :) Polecam,choć pewnie nie zawsze jest potrzebne.Przy moim kolosie nie wyobrażam sobie teraz inaczej :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  11. Pieknie ci idzie! Z przyjemnoscia ogladam twoje postepy. Parkowania raz probowalam ale po jakims czasie stwierdzilam ze szybciej mi idzie wyszywajac cale nitki wiec widocznie to byl jeden z tych haftow ktore parkowania nie wymagaja. Ale kiedys na pewno jeszcze sprobuje skoro tak polecasz ;). Zapraszam do siebie http://mojswiatmadewithlove.blogspot.ie/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odwiedziłam Twojego bloga i mam nadzieję,że nie będziesz miała nic przeciwko temu abym została na dłużej :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  12. Ja należę do opcji "nie parkuję". Jakoś mi ten system zupełnie nie odpowiada, przeszkadzają mi te dyndajace nitki. Ale każdy robi tak jak lubi. Warto spróbować w każdym razie, żeby się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście,że tak :)A jeszcze jak praca widocznie postępuję-to nic innego nie pozostaje jak tylko się cieszyć :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Parkowanie jest bardzo pomocne właśnie przy takich wzorach z "konfetti", ja przy Rubensie też zaczęłam parkować i praca szła o wiele szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój Rubens jest cudowny :) A parkowanie to bardzo fajna metoda,którą staram się zgłębiać :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  14. Ja całkowicie nie mogę pojąć ideologii parkowania. Te nitki... ale trzeba szukać własnych udogodnień i Ci to wychodzi najwyraźniej.
    Nie wiem czy to przekłamuje zdjęcie, ale mam wrażenie, że widzę wyraźny podział na kwadraciki 10/10, czy to efekt parkowania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ta metoda bardzo odpowiada :)A co do widocznego podziału na kolumny...Masz rację na pewnym fragmencie pracy niestety widać to :( I nie jest to efekt parkowania tylko mojej głupoty :D Dlatego ponieważ:po pierwsze za bardzo naciągałam nitkę a po drugie za ściśle trzymałam się się owego podziału kolumnowego.Tak jak pisałam wcześniej dopiero poznaję tę technikę stąd też jakieś błędy z mojej strony oczywiście mają miejsce,choć staram się je eliminować :)
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń