Obserwatorzy

Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 24 lutego 2014

Wszystko i nic...

   Witajcie moje Drogie :)
Na samym wstępie chciałabym Wam z całego serca podziękować za wszystkie życzenia związane z szybkim powrotem do zdrowia. Co prawda jeszcze trochę kaszlę ale i tak jest super :)

Chciałabym również przeprosić za to,że ostatnimi czasy byłam dość mało aktywna i dość marnie albo wręcz w ogóle nie komentowałam Waszych postów.

A teraz przejdę do ...powiedzmy konkretów :) Ukończyłam kolejny paseczek mojego giganta-tym razem sporo czasu mi to zajęło a to dlatego,że przez pewien czas mieszkałam znowu u taty,który to po raz kolejny był w szpitalu (cierpi na przewlekłą chorobę płuc i co jakiś czas musi odwiedzać szpital w celu kontroli swego stanu zdrowia).
Niestety kiepski ze mnie fotograf i zdjęcia takie dosyć słabe...



Jak widać cały czas dominują wszelkie odcienie niebieskiego plus czerń-powoli jednak zaczynają się wyłaniać skrzydełka Pana Oberona :)

Pracowałam również nad moimi dwoma -chyba śmiało mogę użyć tego słowa "ufokami".Czyli aż tak bardzo się nie leniłam jakby mogło to wyglądać na pozór :)

Oto postępy nad zameczkiem.


Obrazek ten jest dla męża-w związku z tym pogania mnie i dopinguje cały czas :)

A drugi ufoczek to Czarująca gejsza.


W sobotę miałam imieniny i w związku z tym dostanę wspaniały prezent od męża a mianowicie krosno hafciarskie :) Już nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie przesyłka.

I to by było na tyle...
Ściskam Was wiosennie i dziękuję za to,że jesteście.
Tymczasem...